Po- Postawiłam na delikatność ;D To ciemno- czerwone, co wystaje z pod sukienki to spódnica z Tingeling (czy jak to się tam pisze:)) Reszta widoczna, ale zapomniałam Ci zdjąć kolczyki... ;)
Przed- 10/10... Ślicznie...
Po- Kolor włosków zostawiłam, jak widać zmieniłam fryz. Policzki musnęłam różowym pudrem. Usta najpierw pomalowałam najjaśniejszą szminka z drugiej strony, a później... Nooo tą taką jasno różową z tych... Takich "innych" szminek (?). No i to musiało w końcu nadejść... OCZY KTÓRYCH NIE POTRAFIĘ MALOWAĆ... W miarę mi to wyszło- najpierw pomalowałam tym brązowym cieniem
, później tym bardziej bordowym a na końcu lekko białym na początku. Rzęsy są leciutko wydłużone, i położyłam na nie te cienkie sztuczne rzęsy.:)

Ladnie, naprawde podoba mi sie, :) jednak nie jestem przekonana do wlosow nie wiem czemu;[ chyba po prostu ich nie lubie ;]
OdpowiedzUsuńJa na początku też nie byłam... Nie mogłam dopasować fryzury (spróbuj te z szóstej strony, pierwsze w czwartym rzędzie)
OdpowiedzUsuń